Ja również nie rozumiem tego uporu przy gloryfikowaniu 1,4.
Od początku piszę, że jako użytkownik F2 z tym silnikiem (o 6KM mocniejszym), uważam, że to minimum do takiego auta jak F2, a Octavia z tym silnikiem jedzie bo jedzie, ale do bezstresowej i przyjemnej jazdy jest daleko cokolwiek by ktoś napisał i jakiekolwiek by miał odczucia.
To tak jak z piersiami. Każdy "użytkownik" małych piersi żony mówi, że takie najpiekniejsze, a potem lukka na 75 C lub 80D koleżanki żony gdy ta przyjdzie na kawę. Najgorzej, że wtedy ma wizualne porównanie (siedzi jedna obok drugiej) i już nie ma wątpliwości, które lepsze ale dalej będzie chwialił "swoje".
Wracając do sprawy O ile koledzy teoretyzują to ja mam codzienne obserwacje tego silnika w mniejszym aucie w różnych warunkach eksploatacyjnych. Po załadunku to mizeria i jeszcze raz mizeria. W Octavii nie może być lepiej !!! a musi być gorzej
A tekst typu wyjechalem na 5 biegu pod górkę z 3 osobami itd. napawa mnie śmiechem. Jak zaczynasz górkę z 120 km/h a na szczycie masz 70 km/h i juz czuć że silnik zaczuna rzęzić to ja dziękuję za taką jazdę. Spróbuj jechać 80 km/h i bez zmiany biegów utrzymać ją, o przyśpieszaniu nie wspomnę. Dopiero jak tak jesteś w stanie zrobić to można powiedzieć, że masz odpowiednio dobrany silnik do masy auta.
Ja takie rzeczy mogłem robić w mojej bylej octavii 2.0, gdzie moc była gówniana bo 115 KM, ale moment 170 Nm/2400 obr. Bardzo mi tego brakuje. Tak niewiele, ale dawało już radośc z jazdy. Octavia chodziła prawie jak 1.9 TDi 110KM i to w ciszy i brakiem ograniczeń obrotowych, bo silnik ciągnął spokojnie do 6000 obr.
Jak widzę teraz jak wychwalacie 1.4 to mnie przekręca. Koledzy naprawdę nie wstyd mieć słabe auto, ma się to na co ma się kasę i tyle. Ja gdybym kupił Octavie 1.4 to tylko ze względu na budę, bo większa od F2 znacznie. Ale ze względu na własności jezdne, to siedziałbym cicho i nie sciemniał.
A na 100 % kupił z 1.6 benz i cieszył miche, że mam wygodniejsze i przyzwoicie jezdzące auto za 50 tys zł. Niestety w 2008 roku nie było O2 Tour, a do O1 nie chciałem wracać bo "to już przerabiałem". Kasy na większą O2 wtedy jeszcze nie tour nie miałem
PS. Proszę o wybaczenie żeńskiej części klubu, ale taki jest stereotyp mężczyzny lookacza
Od początku piszę, że jako użytkownik F2 z tym silnikiem (o 6KM mocniejszym), uważam, że to minimum do takiego auta jak F2, a Octavia z tym silnikiem jedzie bo jedzie, ale do bezstresowej i przyjemnej jazdy jest daleko cokolwiek by ktoś napisał i jakiekolwiek by miał odczucia.
To tak jak z piersiami. Każdy "użytkownik" małych piersi żony mówi, że takie najpiekniejsze, a potem lukka na 75 C lub 80D koleżanki żony gdy ta przyjdzie na kawę. Najgorzej, że wtedy ma wizualne porównanie (siedzi jedna obok drugiej) i już nie ma wątpliwości, które lepsze ale dalej będzie chwialił "swoje".
Wracając do sprawy O ile koledzy teoretyzują to ja mam codzienne obserwacje tego silnika w mniejszym aucie w różnych warunkach eksploatacyjnych. Po załadunku to mizeria i jeszcze raz mizeria. W Octavii nie może być lepiej !!! a musi być gorzej
A tekst typu wyjechalem na 5 biegu pod górkę z 3 osobami itd. napawa mnie śmiechem. Jak zaczynasz górkę z 120 km/h a na szczycie masz 70 km/h i juz czuć że silnik zaczuna rzęzić to ja dziękuję za taką jazdę. Spróbuj jechać 80 km/h i bez zmiany biegów utrzymać ją, o przyśpieszaniu nie wspomnę. Dopiero jak tak jesteś w stanie zrobić to można powiedzieć, że masz odpowiednio dobrany silnik do masy auta.
Ja takie rzeczy mogłem robić w mojej bylej octavii 2.0, gdzie moc była gówniana bo 115 KM, ale moment 170 Nm/2400 obr. Bardzo mi tego brakuje. Tak niewiele, ale dawało już radośc z jazdy. Octavia chodziła prawie jak 1.9 TDi 110KM i to w ciszy i brakiem ograniczeń obrotowych, bo silnik ciągnął spokojnie do 6000 obr.
Jak widzę teraz jak wychwalacie 1.4 to mnie przekręca. Koledzy naprawdę nie wstyd mieć słabe auto, ma się to na co ma się kasę i tyle. Ja gdybym kupił Octavie 1.4 to tylko ze względu na budę, bo większa od F2 znacznie. Ale ze względu na własności jezdne, to siedziałbym cicho i nie sciemniał.
A na 100 % kupił z 1.6 benz i cieszył miche, że mam wygodniejsze i przyzwoicie jezdzące auto za 50 tys zł. Niestety w 2008 roku nie było O2 Tour, a do O1 nie chciałem wracać bo "to już przerabiałem". Kasy na większą O2 wtedy jeszcze nie tour nie miałem
PS. Proszę o wybaczenie żeńskiej części klubu, ale taki jest stereotyp mężczyzny lookacza
Komentarz